czwartek, 28 marca 2013

Dead of Night


Reżyseria: Bob Clark; Kraj: Kanada, USA, UK; Rok: 1972
Państwo Brooks dostają telegram mówiący, że ich syn Andy zginął na wojnie. Wiadomo, rozpacz, ryk itp.
Jednak późną nocą do domu wchodzi... Andy. Żywy? Ot, tu się sprawa nieco komplikuje.

Horror o jednym zombie, choć początkowo sądziłem, że Andy zmienił się w wampira.
 

Szczerze mówiąc trzy czwarte filmu to nuda. Dopiero pod koniec się trochę rozkręca i jest co oglądać. Gra aktorska również nie powala na kolana, nie licząc roli ojca Andiego, gdzie bardzo ładnie spisał się pan John Marley. 
Na plus zasługuje charakteryzacja głównego bohatera.
Ocena:
 3,8
Groza:  
Klimat:   ● ● ● ● ● ● ● ● ● ●
Wizualia:   ● ● ● ● ● ● ● ● ● ●
Fabuła:   ● ● ● ● ● ● ● ● ● ●
Aktorstwo:  ● ● ● ● ● ● ● ● ● ●
Ogólny fun:  ● ● ● ● ● ● ● ● ● ●
Cytat filmu: 
-brak-
Polski tytuł:
--brak--
Pierwsza kwarta grozy:
Wtedy gliniarze nie używali rękawiczek na miejscu zdarzenia?
Oceń "Dead of Night"! Groza czy Zgroza?

Groza
Zgroza
Połowa grozy: 
Uśmiech Andiego przeraża.
Czy czwarte grozy: 
Naprawdę, dowolny człowiek mógłby zagrać Andiego.
Tyyyle grozy: 
Końcowe sceny były fajowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Następny wpis Poprzedni wpis
Weź mi co wylosuj